Za uroczą nazwą ciasteczka (z angielskiego cookies) kryją się pliki, które zapisują się na Twoim urządzeniu, aby zbierać informacje o Twoich zachowaniach i preferencjach, przydatne dla reklamodawców np. podczas tworzenia kampanii remarketingowych. Google zapowiedziało jednak walkę z ciasteczkami, wynikiem której, póki co, jest tzw. consent mode. Czy użytkownik musi wyrazić zgodę na cookies? Co robić, żeby ciasteczka na Twojej stronie nie łamały wytycznych Google? Dowiesz się z tego artykułu.
Chcesz zwiększyć zyski dzięki SEO?
Przygotuję strategię działania i razem z moim zespołem wdrożę ją dla Ciebie.
Jak działają ciasteczka (cookies)?
Zacznijmy od początku: czym są pliki cookie? Ciasteczka to niewielkie pliki, zapisujące się na urządzeniu, na którym korzystasz z Internetu, żeby zbierać informacje o tym, co robisz. Brzmi to dość groźnie, szczególnie w obliczu wielu teorii spiskowych na temat śledzenia użytkowników w sieci, ale w rzeczywistości cookies przydają się głównie reklamodawcom np. aby wyświetlać Ci reklamy produktu, który oglądałeś, ale nie zdecydowałeś się jeszcze na zakup.
Podobnie jak w cukierni, w Internecie możesz natknąć się na więcej niż jeden rodzaj ciasteczek. Podstawowym typem są tzw. first-party cookies (własne pliki cookies, funkcjonalne pliki cookies), czyli ciasteczka dotyczące bezpośrednio Twojej strony. Najlepszym przykładem jest tutaj np. zapisanie danych logowania, dzięki czemu użytkownik, wybierając opcję Zapamiętaj mnie, nie musi za każdym razem wpisywać loginu i hasła.
Z perspektywy cookie consent, ważniejsze są jednak tzw. third-party cookies, które są wykorzystuje narzędzie lub strona inna niż ta, na której się właśnie znajdujesz. Mowa tutaj np. o Google czy Facebook Ads, ponieważ third-party cookies pozwalają stworzyć profil użytkownika w sieci. Przydają się reklamodawcom, ponieważ dzięki temu wiedzą, jakie produkty przeglądasz, co wzbudza Twoje zainteresowanie, jakie treści skłaniają Cię do kliknięcia. Można powiedzieć, że korzystają na tym nie tylko reklamodawcy, ale też użytkownicy, ponieważ otrzymują reklamy lepiej dostosowane do swoich zainteresowań. Pojawiają się jednak wątpliwości dotyczące kontroli informacji na temat aktywności użytkowników, co poskutkowało poszukiwaniami metod, aby ograniczyć wykorzystywanie ciasteczek.
Consent mode: co to jest?
Google zaczęło wprowadzać działania, które mają zapewnić użytkownikowi większą kontrolę nad tym, jakie informacje cookies zbierają na jego temat. Consent mode, czyli po polsku tryb zgody, pozwala uwzględniać wybory użytkownika podczas zapisywania ciasteczek. Mówiąc prościej, to po prostu banery, na których zaznaczasz, na jakie ciasteczka się zgadzasz, a na jakie – nie. Do tego dostosowuje się działanie Google Analytics, reklam oraz tagów innych firm, które zbierają lub przynajmniej odczytują ciasteczka.
Wiele banerów jest skonstruowane w taki sposób, żeby najwygodniejszą opcją było wyrażenie zgody na wszystkie pliki cookies:
Bardziej dociekliwi użytkownicy mogą jednak rozwinąć listę i wybrać, na które ciasteczka się zgadzają, a na które – nie:
Takie zmiany, chociaż mają chronić prywatność i zapewniać zgodność z przepisami RODO, nie są korzystne nawet dla samego Google, ponieważ kampanie Google Ads w dużej mierze opierały się na danych zbieranych przez pliki cookies. Czy to oznacza problemy dla reklamodawców i właścicieli e-commerców? Niekoniecznie, ponieważ Google znalazło rozwiązanie, a mianowicie Google Analytics 4. Jeśli użytkownik odmawia zgody na zbieranie ciasteczek, luki w zbieraniu danych wypełnia GA4, ponieważ tag, zamiast zbierać cookies, wysyła tzw. sygnały (pingi) do Google. Dostępne są różne rodzaje sygnałów:
- Sygnały zgody Google Ads – Google zbiera informacje o zgodzie lub odmowie na zbieranie cookies, sygnały pojawiają się również, jeśli użytkownik zmienia swoją decyzję.
- Sygnały konwersji,
- Sygnały Google Analytics – są wysyłane z każdej witryny, na której zaimplementowano tag GA.
Ciśnienie na przejście na GA4 w dużej mierze wynika właśnie z chęci gromadzenia jak najdokładniejszych danych. Nawet jeśli użytkownik nie wyrazi zgody na zbieranie plików cookies na stronie, Google Analytics będzie otrzymywać sygnały bez ciasteczek, co uzupełnia luki w zbieranych danych.
Czy musisz wprowadzić consent mode Google na swojej stronie?
Tak! To nie jest kwestia PR i wzbudzania zaufania użytkownika, ale po prostu dostosowania się do aktualnych przepisów w zakresie RODO oraz prywatności i łączności elektronicznej. Wcześniej wystarczający był baner informujący, że na stronie zbierane są pliki cookies:
Obecnie użytkownik musi mieć wybór, czyli możliwość zaznaczenia, na jakie ciasteczka na stronie się zgadza, a na jakie – nie. Od użytkownika możesz wymagać zgody tylko na cookies, które są niezbędne do prawidłowego działania strony np. zapamiętania, że konkretny produkt został dodany do koszyka.
Ważne! Widget na ciasteczka powinien być stworzony w taki sposób, żeby domyślnie zgody na nieobowiązkowe pliki cookie były odznaczone. To niewielka różnica, ale ma znaczenie! Użytkownik musi sam wyrazić zgodę na zbieranie tych ciasteczek, czyli samodzielnie zaznaczyć właściwe pola. Jeśli pole jest domyślnie zaznaczone, nie spełnia to warunków ustalonych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, dlatego zgoda nie jest uznawana za dobrowolną – a co za tym idzie, jest nieważna.
Jak widać, w prawidłowej zgodzie, użytkownik sam zaznacza, że akceptuje konkretne pliki cookie:
Wielu właścicieli stron i sklepów internetowych bagatelizuje cookies na stronie, ponieważ uważają, że dodatkowe pop-upy i banery tylko irytują użytkownika, w końcu zbieranie ciasteczek jest oczywistością. Do nowych przepisów musi jednak dostosować się każdy – jeśli system wykryje brak consent mode, na początek dostaniesz 7 dni na wprowadzenie zmian, a jeśli tego nie zrobisz lub zrobisz to źle, Twoje kampanie zostaną wstrzymane. Consent mode Google Ads jest więc obowiązkiem każdego reklamodawcy, który chce dalej wyświetlać swoje reklamy.
Jak wdrożyć consent mode?
Większość polskich właścicieli stron i sklepów internetowych decyduje się na ustawienie consent cookie za pomocą Consent Manager CMP w Google Tag Manager. Z pomocą programisty możesz też umieścić bezpośrednio na stronie tzw. tag Google, wcześniej nazywany globalnym tagiem witryny (gtag.js).
Gotowy na rozwój?
Dostępne są też dodatkowe rozwiązania tzw. consent management platforms np. CookieBot czy CookieYes. Pozwalają w prosty sposób dostosować się do przepisów dotyczących zbierania ciasteczek, jednak są stosowane głównie na zachodzie – większość polskich właścicieli stron internetowych decyduje się na darmowe rozwiązanie, czyli Google Tag Managera. Takie narzędzia jak CookieBot czy CookiesYes są bezpłatne tylko w podstawowych wersjach (dla 1 domeny z limitem podstron lub z limitem wyświetleń strony). Plany premium to miesięczny koszt od ok. 50 do ok. 220 złotych. Decyzja, czy jesteś w stanie samodzielnie wdrożyć Google consent mode, czy wolisz wybrać gotowe rozwiązanie, zależy do Ciebie, umiejętności Twojego zespołu oraz budżetu, który jesteś gotowy na to przeznaczyć.
Nie masz pewności, czy spełniasz wymagania dotyczące cookies na stronie? Ograniczenia w ciasteczkach utrudniają Ci zbieranie danych do kampanii? A może masz problem z przejściem na GA4? Skontaktuj się ze mną – pomogę Ci dostosować się do nowych zasad!